U mnie HIV zdiagnozowano zupełnie przypadkowo. Zostałem wysłany do lekarza medycyny pracy w Bydgoszczy. Jednym z pierwszych badań, był pobór krwi. Następnie reszta badań i powrót do domu. Pozostała część dnia upłynęła mi spokojnie. Zwykłe czynności, wykonywane każdego dnia, przez większość z nas. Nazajutrz, otrzymałem telefon z przychodni medycyny pracy w Bydgoszczy. Okazało się, że należy wykonać badania jeszcze raz. Nic nie podejrzewając, pojechałem tam i ponownie oddałem próbkę krwi. Następnego dnia telefon zadzwonił ponownie, tym razem nie było trzeba przyjeżdżać na ponowne badania. Jednak miałem się zgłosić do lekarza medycyny pracy w Bydgoszczy. Po wejściu do gabinetu, usiadłem na krześle i zastanawiałem się, o co może chodzić? Lekarz powiedział mi wprost „Jest Pan zarażony wirusem HIV”. BUM… Nie wiedziałem czy to żart czy sen. W tamtej chwili nie myślałem o niczym, w głowie było najzwyczajniej pusto. Po chwili dopiero, zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, co się dzieje. Zacząłem rozmawiać z lekarzem. Otrzymałem od niego wiele rad, dotyczących dalszego działania. Uspokoił mnie, że w dzisiejszych czasach HIV nie jest jednoznaczna z wyrokiem śmierci. Zostałem odpowiednio poinstruowany, gdzie się zgłosić i jaką pomoc otrzymam.
Pozdrawiam
Paweł